1300 gramowy wróg, skurwiel, kłamca, oszust.

Piękno w niczym
Niczym piękno w ciszy
Zliczy ilość zniczy
Milczy
We własnej dziczy
Apetyt wilczy ma
Przegrany
Słaby
Posiłek
JA
Trwam, pełnię służbę
Posterunek zła, w zajezdni zwanej mózgiem
Pustą marzeń kużnie-wyrzucam w neuronów próżnię
Benzodiazepinowy stryczek, ciemny kąt, mam tu swoją prycze
Więzienie
Niedotlenienie
Farsa
Oddech diabła
Już wkrótce przestanie mi się pogarszać..

Widzę coraz więcej tego co dla świata  jest mało istotne, widzę coraz mniej istotnych rzeczy, widzę coraz mniej istoty w sobie, wzrok działa mi dobrze a mimo to ślepnę, głuchnę, przestaję mówić-własne ciało sprzeciwia się mnie-Panu i władcy..



1300 gramowy wróg, skurwiel, kłamca, oszust.


Skupię się na pracy (Muszę zrobić wszystko by jej nie stracić, za pieniądze można kupić szczeniaka a to już bardzo dużo)
Chciałbym wyjechać z nią w jakieś odludne miejsce, tak na kilka dni, tak by uciec.
Marzę by zostawiać jej więcej miejsca na złość i smutek do którego ma prawo.
Chcę zaufać terapeucie.
Chcę zaufać sobie.
Chcę zaufać szczęscie które czeka za rogiem.


//M


 <- Piękne




Komentarze

Popularne posty