Nie-bycie w niebycie.

Makabryczna iluzja serca sprowadza do parteru możliwości, ekscentryzm uczuć, paranoja serca, mózgu zawiść, gdzieś gubisz lojalność wobec samego siebie, i choć jeszcze niedawno leciałeś w przestworzach, dziś jest tylko niziną przeszłości, chwiejnym stukotem marzeń i destrukcją która ma się ku końcowi.

Zapomnieliśmy rozumieć, mózgi nasze - przesiąknięte złym losem, odwracają ramy honoru i lojalności do góry nogami, nie słuchamy już siebie nawzajem, kojarzymy tylko... sylaby przyodziane prestiżem własnego ego, wirują gdzieś między naszymi twarzami, twarzami zmęczonymi, dzień po dniu obraz samych siebie trafia rykoszetem w marzenia, w bliskość z kosmosem, przestajemy istnieć, chcemy przeżyć kolejny dzień, noc, popołudnie, godzinę...

Umierać powoli, to chyba piekło naszych czasów, to żadne odkrycie, każdy z działającym mózgiem i otworem gębowym z którego rzeczywiście wypływają treści kuszące dla innych wie to.

Może stwórzmy Utopię?
W samych sobie rzecz jasna - tak na dobry początek, tak na piękny koniec.
Niechajże radość serc wystukuje nam znamiona na duszach... i duszach innych.

Pani D. znów zżera mnie od środka, trudno o fundamentalne zmiany, gdy nawet piwnice zostały pochłonięte,
trudno o cokolwiek trafnego, ciężko o endorfinowe zdobycze, no kurcze.. ogólnie ciężko.
Już przestałem głośno mówić o samobójstwie, ów myśl zajęła sporą część w tym przypadku "zakłopotanego" mózgu, strach przed ciszą która daje jej siłę jest okropny... Niektórzy dochodzą do miejsca w życiu gdzie autostrada to ratunek.

Pozdrawiam, spokojnego dnia.

//M



Elbow and wink,
let in the light.
But obstruct my view.
Obstruct my view.

Komentarze

Popularne posty